- Jan-rapowanie Mucha 歌詞
- Rasmentalism Jan-rapowanie
- Świat się pali, a ja wpadłem po pojarę
Przy gwizdku poszaleć Drogi do sukcesu równo wyasfaltowane Zgodnie z planem Patrzą na mnie tutaj, jakbym właśnie wyszedł z pierdla I odkopał worek z hajsem Znowu patrzą na mnie tu jakbym nigdy nie przegrał Tylko urlop miał od zmartwień Całe moje pokolenie w klatkach (pokolenie, pokolenie) Całe pokolenie, ach, yeah Na antydepresantach, wow, yeah Na antydepresantach, ach, yeah Na ławkach rezerwowych Sami rezerwowi yeah, yeah Cała armia, yeah, cała armia, cała armia, cała armia Świat się pali, a ja wpadłem po pojarę Przy gwizdku poszaleć Drogi do sukcesu równo wyasfaltowane Zgodnie z planem Patrzą na mnie tutaj, jakbym właśnie wyszedł z pierdla I odkopał worek z hajsem Znowu patrzą na mnie tu jakbym nigdy nie przegrał Tylko urlop miał od zmartwień Znowu słyszę, że jestem niemiły, jestem asertywny Wskakuję na hulajnogę i szybko zamykam licznik Żyję szybko dzięki temu coraz więcej wolno mi Coraz rzadziej z nimi, często tylko obok nich Kontrole nie straszne trzymam udaje się mi Dzisiaj byłem u księgowej, rozliczyłem pierwszy pit I niech każdy se żyje jak chce (jak chce) Ty spoko, ktoś lubi, ja nie (ja nie) Boję się mądrzejszych niż silniejszych Pierwsi trafią lepiej, jak nie trafię wyjdź po mnie Dobra, lecę (lecę) elo Ręce (ręce) Świat się pali, a ja wpadłem po pojarę Przy gwizdku poszaleć Drogi do sukcesu równo wyasfaltowane Zgodnie z planem Patrzą na mnie tutaj, jakbym właśnie wyszedł z pierdla I odkopał worek z hajsem Znowu patrzą na mnie tu jakbym nigdy nie przegrał Tylko urlop miał od zmartwień Bóg mi świadkiem koronnym Raczej nie dożyję sześćdziesiątki Jestem trochę coupé, trochę kombi Ale ogień z wodą średnio mi się łączy Znikam na weekend jak Jezus Cudów nie czynię za wielu Cudem to jeszcze się trzymam Gdy świat mnie zamyka w portfelu Świat się pali, a ja wpadłem po pojarę Przy gwizdku poszaleć Drogi do sukcesu równo wyasfaltowane Zgodnie z planem Patrzą na mnie tutaj, jakbym właśnie wyszedł z pierdla I odkopał worek z hajsem Znowu patrzą na mnie tu jakbym nigdy nie przegrał Tylko urlop miał od zmartwień
|
|