- MALACH Zahartowany (prod. Małach) 歌詞
- MALACH
- Pisałem na klatkach, blokach
I na strzeżonych osiedlach Teksty oceniał mi mój autorytet I teksty oceniał mi gość Co się nie chuja nie znał Na początku grałem suporty za friko A ludzi czekali na main stage
Grałem już na wsi zabitej dechami A grałem też w Hadze, Stanach, w Leicester Miałem już w portfelu pięć twoich wypłat I portfel się nie domykał Bywało ze portfel nie był potrzebny Bo taka piszczała bida Dlatego żadna porażka nie sprawi ze będę tym załamany I największy sukces, też mnie nie zmieni (hee) Bo jestem Zahartowany
Lеżałem zrezygnowany i szczerzе myślałem że będzie lipa Snułem już tak wielkie plany, że byś się roześmiał Dlatego nie pytaj Jeździłem PKP pod kiblem na gapę I jeździłem nowym Lexusem Czekam co przyniesie los mi Wyciągam wnioski
W sumie niczego nie muszę Mówili że słabe, że rymy mam tak kwadratowe Że można się potknąć Mówili też że na scenie robię za pięciu A w tekstach urzekam szczerością Wytwórnie nie dawały pola manewru Jak chciałem się z nimi targować Dzisiaj to ja stawiam swoje warunki Jak wątpiłeś we mnie to zobacz!
Zahartowany Coraz pewniejsze kroki – ławki, klatki, bloki Zahartowany Pali się beton, gdy wycieram w niego skoki Zahartowany Każdy kto nie wstydzi się tego co przeżył Zahartowany Znowu wyżej wchodzisz, znowu wyżej mierzysz
Zahartowany Coraz pewniejsze kroki – ławki, klatki, bloki Zahartowany Pali się beton, gdy wycieram w niego skoki Zahartowany Każdy kto nie wstydzi się tego co przeżył Zahartowany Znowu wyżej wchodzisz, znowu wyżej mierzysz
Gdy byłem dzieciakiem W domu ojczymowi przeszkadzały stopy i werble I wtedy zrobiłem studio w piwnicy Gdzie biegały szczury i składował meble Jak w marcu mnie zaskoczył covid I ktoś puścił famę, żeby siedzieć w domu
Zrobiłem studio na stole z jadalni I stolika dziecka na środku salonu Zdarzało się, że dojechała mnie grypa I lekarz przepisał augmentin Nigdy nie wziąłem do końca W połowie już piłem browary i wódę na pętli Przy minus dwudziestu bez bluzy, koszulki
Po śniegu latałem pijany Dzień później zdrowy jak ryba Więc wybacz – jebać covida, bo zahartowany! Nieraz upadły mi plany, a swoich upadków tu raczej nie zliczę Nie mogę zagrać koncertów, a grałem, co weekend Pierdole, to siedzie i piszę Przeglądam foty, gdy wasze ręce sięgały wysoko do chmur Jak będzie trzeba spotkamy się mimo pandemii u przed blokiem i chuj!
Zahartowany Coraz pewniejsze kroki -ławki, klatki, bloki Zahartowany Pali się beton, gdy wycieram w niego skoki Zahartowany Każdy kto nie wstydzi się tego co przeżył Zahartowany Znowu wyżej wchodzisz, znowu wyżej mierzysz
Zahartowany Coraz pewniejsze kroki-ławki, klatki, bloki Zahartowany Pali się beton, gdy wycieram w niego skoki Zahartowany Każdy kto nie wstydzi się tego co przeżył Zahartowany Znowu wyżej wchodzisz, znowu wyżej mierzysz
Zahartowany Zahartowany Zahartowany Zahartowany Zahartowany
|
|